Witaj na Ziemi. Planecie zniszczonej już wiele razy, gwałconej ciągle przez jej mieszkańcòw i doprowadzonej do stanu apokaliptycznego.
Nie jesteś zalogowany na forum.
Była stolica Polski. Aktualnie jest to upadłym skupiskiem ruin budynków, wieżowców, a nawet samego Pałacu Kultury i Nauki. Znajdowała się tu była baza wypadowow S.H.I.E.L.D., która została zniszczona przez Necrolingi. Teraz znajdują się tam tylko pozostałości po aktywności ludzkiej oraz w kilku miejscach wysoka radiacja. Głoszą plotki, że jeszcze bandyci kręcą się po mieście w poszukiwaniu łupów lub kogoś do ubicia.
Offline
Rose i Krzychu dotarli na miejsce. Rose ustanowiła już sobie cel w tym mieście- znaleźć ludzi i nadrobić zapasy żywnoßci, picia, medykamentòw, czy też szukanie ciekawych modyfikacji broni.
- Ktoś MUSIAŁ tu przetrwać. Za dużo ludzi tu żyło....
Offline
- I stali się bandytami. Byłem tu. Misja... wybić gang.
M.H.N.
Offline
- Może by tak skoro już zabijamy to i obszabrować ich kryjòwki z wszelkiego dobra ?
Offline
- Jest jedna nie zamieszkana. Tam będzie dobrze...
Prowadzi ją do kryjówki. Byłej kryjówki S.H.I.E.L.D.
M.H.N.
Offline
Samej kryjòwki już ob bramy strzegli dwaj deathknightci // nie nie dasz im rady nawet z pomocà Rose.//
Wyglądała już nie jak baza tarczownikòw, ale deathslavesòw.
Offline
- Wracajmy... kurwa...
M.H.N.
Offline
- Dobry... pomysł.... spieprzajmy stąd.
Odwróciła się na pięcie i poszła uliczkà w lewo.
Offline
Idzie za nią, widać na jego twarzy wkurwienie.
- Znasz może kogoś z miasta kto Cię lubi?
M.H.N.
Offline
- Mam tu siostrè, bandytkę ze Srebrnych Ostrzy, jest tam medyczkà. Na pewno przyjmà nas z gościnnościà.... nawet wiem jak ißć. Bo siostra list mi przysłała z instrukcją " dojazdu" do jej nowej klitki.
Offline
- Prowadź.
Idzie za nią.
M.H.N.
Offline
Szlißcie do pewnej alejki, gdzie byliście świadkami sceny: na ziemi lerzał martwy bandyta Srebrnych Ostrzy, a kawałek dalej dwóch z Czarnej pięści pròbowało się " dobrać" siłà do medyczki.
- To moja siostra, pomòżmy jej.....
Rose stała się niewidzialna i strzeoiła jednemu headshota.
- Bum Headshot ! jak to tarczownicy nauczyli mnie mawiać.
Offline
Bierze drugiego i skręca kark.
- Będę musiał powiedzieć Markowi żeby ich pilnował lepiej.
M.H.N.
Offline
Siostra Rose podchodzi fo ciebie i przytula cię mòwiàc ze szczerego serca
- Dzièkuję dzielny wojowniku.
Rose podchodzi do was.
- Viki Krzychu, Krzychu Viki.
Viktoria rzuciła się na swojà siodtrè z przytulasami, tak mocno że jà wywaliła na ziemię.
V: moja mała siostrunia znalazła sobie faceta? Chej, a młod Tęskniłam za tobą młoda...
Przybliżyła usta do ucha Rose
V: Brakowało mi ciebie i tego co lubimy robiç, gdy nikt nie patrzy...
Przygryzła delikatnie ucho Rose
- Ty zła zbereźnico, tobie tylko jedno w głowie.
Powiedziała Rise zrzucajàc z siebie siostrè.
Po chwili obie wstały i patrzyły na ciebie jak niewiniàtka.
Offline
Patrzy na nie ze swoją ,,kamienną maską".
- Panie... Viktorio... masz jakiś... jakąś... bazę?
Zakłada swoją maskę.
M.H.N.
Offline
V:Tak tu niedaleko jest właz fo schronu nr. 13 czyli naszej głòwnej bazy.
Zaprowadziła was do schronu 13. Ciàgle patrząc błagalnie na Rose.
Offline
Podnosi właz.
- Viktorio. Uprzedzam Cię. Jeżeli to pułapka zginiesz od mego ostrza. Rose nie mieszaj się w to. Wiesz, że to prawda. A teraz wskakujcie panie.
M.H.N.
Offline
Viki idzie przodem od razu przedstawiajàc was klanowi i załatwiajàc wam bezpieczeństeo na ich oeryferiach. Opoeisda też o waszej zasłudze względem niej uczynionrj przed chwilà. Tuż za nià idzie Rose, która zna niektórych, ale nadal nie większość witajàc się ze znajomymi. Obie dziewczyny czekają na ciebie na dole. Słyszysz tylko krzyk : tylko zsmknij za sobà właz !!!.
Offline
Wchodzi i zamyka właz po czym prostuje się. Wygląda w chuj potężnie i niebezpiecznie.
M.H.N.
Offline
Szef klanu podchodzi do ciebie i w geście przyjaźni, a przynajmniej szacunku podaje ci dłoń na powitanie mòwiąc :
- Witaj w naszych skromnych podziemiach. Przyjaciel moich ludzi jest moim przyjacielem. Pierwsze piętro w głàb to piètro z filtrownià wody i wszelkimi ogròdkami, drugie to kafeteria, pub i miejsce spotkań społeczności, trzecie to magazyny i targ, czwarte to mieszkalne piètro wielozadaniowe i piąte to kibel i dalsze szyby kopalniane. Swoją drogà jestem Dave.
Offline
- Dave? Syn Tomka? Jak tak to wiedź, że jestem przyjacielem twojego ojca. A z Pięścią sobie pogadam.
Podaje mu dłoń.
M.H.N.
Offline
- Tak jestem synem szefa dawnej Czarnej Pięsci, ale ich rebelia rozbiła nas na dwa kolejne mniejsze obozy... dzièki...miło poznaç. Pan to pewnie ten Krzychu o ktòrym tyle mi opowiadał. Podobno jesteß zajebidtym szermierzem, a i strzelcem dobry, służysz w tarczy lub służyłeß, nie wiem, wiem że byłeß tam prawdziwà elitą. Tak czy inaczej zaszczyt gościç takà legendè.
Ukłonił siè tobie.
- Muszę tylko panu powiedzieć. Rok temu ojciec zmarł. To dpowodowało rozpad. Jego prawa reka ma odłam Czarnych Pięści dalej zwàcymi diè tą nazwą, a my jesteßmy Srebrne ostrza. Do usług tak czy inaczej dla pana do usług.
Offline
- Służyłem. Cholera jasna... Ja najpierw Czarną Pięścią dowodziłem ale dałem przywództwo twojemu ojcu.... A chuj by to trafił.
M.H.N.
Offline
- Racja.... od kàd wyjechał pan do Gdańska Kereth, prawa ręka ojca planował spisek. Okazało się, że to jego sprawka więc wykastrowalem zdrajce, a jego zwolennicy zrobili rewolucjè..... tak czy inaczej jak czegoß wam trzeba, to do Victorii, a ona do mnie i macie załatwione. Tak więc jedzenie i picie macie u nas za darmo przez pierwsze dwa miechy, a póżniej po bardzo bardzo niskich cenach. Co fo opieki medycznej, najlrprza medyczka to właßnie Victoria. Za broń i ulepszenua płacicie co prawda normalnie, ale pancerze macie 50 % taniej. Niestety niżej nie mogè zejßc bo handlarze przestana z nami handlowac. Chociaż gdybym mògł to bym wam wszystko za darmo zapewnił....
Spojrzał na ciebie jak kolega na kolegę i powiedział
- Czuję, że to będzie dobra współpraca. Niestety muszę już iść i zerknàć co z siostrą. Ostatnio trupohady ją zaatakowały. Ma trzy spere rany, a tak to nic, ale i tak trzeba opatrzeç. Bywaj wilku.
Poszedł do nadziemnego skrzydła szpitalnego, o którym zapomniał wspomnieç.
Offline
- Dobrze.
Widzi jakiegoś faceta.
- Rick! Bracie!
M.H.N.
Offline