Witaj na Ziemi. Planecie zniszczonej już wiele razy, gwałconej ciągle przez jej mieszkańcòw i doprowadzonej do stanu apokaliptycznego.
Nie jesteś zalogowany na forum.
-Jeszcze nei sprawdziłeś....
Powiedziała namiętnie pchając twoją głowę do swojej cipki
Offline
- Jaka ty uparta.
Wychodzi z niej i liże jej cipkę.
M.H.N.
Offline
Wylewa się z niej coraz więcej wydzieliny, a z nią twoje nasienie.
Offline
Zlizuje tyle aby troszeczkę acz niezauważalnie zostało trochę spermy.
M.H.N.
Offline
- Pieść mnie !!!
Offline
Liże jej piersi i znów w nią wchodzi powoli posuwając i liżąc się z nią.
M.H.N.
Offline
reszta dziewczynek dołączyły do zabawy, dwie zajęły się twoimi jajami, Hoshine usiadła na twarzy latynoski i była lizana prze nią, mulatka lizała odbyt latynoski, a biedna mała Rose lizała twojego człona i pizdę latynoski od wewnątrz.
Offline
Dalej posuwa Latynoskę.
M.H.N.
Offline
No cóż, mija dzień ( jest noc) a wszystkie dziewczynki wykończone, Hoshine poszła do Yamamoto.
Offline
Śpi po środku dziewczyn.
M.H.N.
Offline
Nagle wewnątrz ciebie posłyszałeś takei " Pobudka czas wyjść ze schronu i pójść na miasto, nocą tak pięknie świeci... "
Offline
Co kurwa?
M.H.N.
Offline
"Idź na dwór cieciu.... "
Offline
Na chuj ty frajerze?!
M.H.N.
Offline
"Zobaczysz... to coś fajnego... to odmienni twoje życie... weź tylko Rose, Vici i Hoshi i idź... "
Offline
Mamrocze coś po czym ubiera się i bierze te dziewczyny które tamten wymienił.
- Kochane moje, idziemy na miasto...
M.H.N.
Offline
Hoshi jest u Yamamoto, w znanym miejscu.
Offline
Mamrocze coś po czym ubiera się i bierze te dziewczyny które tamten wymienił.
- Kochane moje, idziemy na miasto...
M.H.N.
Offline
Rose Victoria poszły uzbrojone w standardowe ciuch.
Offline
Przychodzi z tamtą laską do nich.
- No skarby moje, idziemy.
Wychodzi do miasta.
M.H.N.
Offline
-(chóre) więcej nie pierdolimy, błagamy....
Offline
- Ło kurwa...
M.H.N.
Offline
- Dość dość....
" Tak, one są tym zmęczone, pizdy je bolą.... nieważne, idź proszę do tej bramy, gdzie byli DS "
Offline
- Ja wiem, że was boli ale dacie radę.
Idzie do bramy z DS.
M.H.N.
Offline
- Daj odpocząć...
Bramy były nie bronione, najwyraźniej rycerze śmierci poszli na łowy ...
Offline