Witaj na Ziemi. Planecie zniszczonej już wiele razy, gwałconej ciągle przez jej mieszkańcòw i doprowadzonej do stanu apokaliptycznego.
Nie jesteś zalogowany na forum.
Facet przetarł oczy
- Tata ??!! A co tu drogiego teßcia sprowadza jeßli mogè zapytać ?
Offline
- Musiałem spierdalać... Witaj mój drogi. A gdzie Aniela?
Kładzie mu dłoń na barku.
M.H.N.
Offline
- Widzi tata, już trzeci raz na porodòwce. Troche ciężkie czasy nastały na dorastanie dla tych szkrabòw, ale dzièki Dave'owi mielißmy szansę znalezienia nowego "domu" i zarobku. Porządny człowiek z tego Dave'a.
Offline
- Tak. Kurwa mać ile?! Trzecie?! Ja ani na jednym nie byłem... Ech... szkoda, że Marcela nie mogła tego dożyć..
M.H.N.
Offline
-Niech się tata uspokoi, bo tacie ciśnienie podskoczy.
Offline
- Hjesta! Muszę się napić..
M.H.N.
Offline
-Dobra, stawiam.
Offline
- Dzięki.
Kieruje się do baru.
M.H.N.
Offline
Poszliście do baru, a zięć postawił ci Szkocką.
Offline
Pije.
M.H.N.
Offline
Podchodzi ciebie Dave.
- Hej, Krzychu, słuchaj muszę pożyczyć na chwilkę Victorię, moja siostra ma tak głębokie rany, że w jednej nawet widać kość.
Offline
- Dobra.
M.H.N.
Offline
-Dzięki...
ie w stronę pokoju Victorii, po czym po chwili wychodzą w stronę skrzydła szpitalnego dość szybkim krokiem.
Offline
- Barman osiem wódek.
M.H.N.
Offline
-Panie Krzchyu, no co pan, tyle ziemnioków, to my tutoj ni mamy aby panu zrobić takich osiem.
Offline
- To daj ile macie...
M.H.N.
Offline
Podał ci cztery flaszki
- Momy tylko cztory, ale rychło majo nam dostawę przywozić.
Offline
- Dobra, dzięki.
Pije jedną za drugą.
M.H.N.
Offline
- Ni mo za co.
Nudziło ci się w kafeterii
Offline
- Dobra... muszę się kimnąć...
M.H.N.
Offline
Miałeś pokój nr. 7 razem z Rose i Victorią.
Offline
Wchodzi do pokoju.
M.H.N.
Offline
Widzisz tylko Rose skąpo ubraną na łóżku.
-Ja śpię na dwuosobówce z siostrą, a ty na jednoosobówce sam.....
Offline
- Nie trzeba.
Rozbiera się i włącza ochronę zbroi po czym kładzie się na ziemi.
M.H.N.
Offline
-Mało wymagający i otwarty na propozycje... plus pięć punktów dla ciebie.
Offline