Witaj na Ziemi. Planecie zniszczonej już wiele razy, gwałconej ciągle przez jej mieszkańcòw i doprowadzonej do stanu apokaliptycznego.
Nie jesteś zalogowany na forum.
Po dojściu mimo zmęczenia, poczułeś napływ dużej potęgi, wiedziałeś, że to się właśnie stało, twoje ostrza, stało ci się totalnie uległe, opanowałeś aktualnie duszę swojego ostrza do perfekcji, jednak ona chce jeszcze....
- Hej, jesteś w tym zajebisty, mogę jeszcze raz ? To było wspaniałe uczucie, kiedy mnie rozdziewiczyłeś...
Offline
Całuje ją w usta. To znak, ze może. Znów powtarza się tamto. Lecz tym razem kilkanaście godzin boskiego seksu, w końcu opada z sił spuszczając się w niej i zasypia.
M.H.N.
Offline
Tymczasem ona jeszcze wpychała palcami nasienie głębiej,po czym kiedy już czuła wszystko w środku, również zasnęła.
Offline
Śpi do rana.
M.H.N.
Offline
Ranem nic cię nei budzi, masz urlop... co juz zaczyna cię neipokoić, w końcu miałeś tylko dziwek i nic ? Dziwne nie prawdaż ?
Offline
Wstaje i rusza się przejść.
M.H.N.
Offline
Wszędzie cisza i spokój.... gdzieś dalej znajdujesz odpowiedź na tą ciszę. Wiktoria, Latynoska i Murzynka leżały nago całe w spermie i z rozdartymi klatkami piersiowymi.... gdzieś w oddali zagrzmiał piorun.
Offline
Spluwa na ziemię.
- Nie można umrzeć w tym wymiarze, jeśli jednak można no to nie moja wina, że zostały tak zmasakrowane.
Ziewa i wyciąga miecz.
- No to zaczynajmy łowy.
Rusza powoli do ciał.
M.H.N.
Offline
Wiktoria: w tym problem, żyjemy... ale boli jak skurwysyn albo twój chuj po tamtej nocy....
Wyzipiała i zemdlała.
Offline
- Ech...
Idzie do lasu.
M.H.N.
Offline
Las płonie, przed lasem pocièta wszedzie leży Chinka, z jej cipki spływa znany z poprz3dniego obrazu płyn, spojrzała na ciebie w lęku i uciekla do płonącego lasu.
Offline
- Ty idiotko, chodź tu albo obiecuję, że wytropię Cię i będziesz kurwa żył w męczarniach.
Trzęsie się ze zdenerwowania. Jego oczy przesłania ślepa furia.
M.H.N.
Offline
Nje było juž jej widac a drzewa się za nià zawaliły. Nachodziły cię dziwne myśli na temat tego czemu się ciebie tak bała...
Offline
Nagle z jego ust wydobywa się ryk. Ryk zdenerwowanego potwora, zaślepionego furią niszczyciela. Zaczyna biec w środek lasu.
M.H.N.
Offline
Zaczynasz siè jarać, odczówasz okrutny ból ale nie możesz siè spalić. Twoja twarz jest coraz bardziej spopielona, wyglàdem zaczyna przypominać maskę plazmidy, jednak to nadal twoja twarz, dbiegnàc w las słyszałeś krzyki japonki ale nigdzie jej nie było.
Offline
Biegnie za krzykami, nie obchodzi go teraz ból, wpadł ww ślepy szał. Niczym łowca biegnie za swą ofiarą, coraz bardziej zdenerwowany, coraz bardziej okrutny.
M.H.N.
Offline
Krzyk doprowadzil cię do polany, za tobà zawaliły się drzea a z naprzeciwka stał nie kto inny jak.... ty?
Offline
- W końcu śmieciu.
Kilka razy przecina powietrze mieczem po czym wolno idzie do "Siebie".
//Muzyczka do walki jeśli do takowej dojdzie a dojdzie na bank. https://www.youtube.com/watch?v=bBdlgn_0dBk //
M.H.N.
Offline
Drugi ty miał ewidentnie o wiele lepszą i piękniejszą wersję twojego ostrza, jego oczy były koloru krwawego, zaś jego zęby bardziej były do kłów podobne, niżli do zębów ludzkich. Spod płaszcza jaki nosił do zbroi sługi śmierci ( death slave) wystawał długi wilczy ogon. po za tym trzeba przyznać iż był bardziej od ciebie napakowany...
Spojrzał on ci prosto w oczy, po czym rzekł
- W końcu się spotykamy, cieciu. Zapomniałeś, to też i mój świat, a ze swojej gościnności dałem wam trzy dni zanim zaatakowałem, dlatego nie nadużywaj gościnności gospodarza i spierdalaj z mojego świata.
To mówiąc popchnął cię an tyle mocno, że wpadłeś na drzewo ok. metra za tobą.
Offline
Wstaje i spluwa.
- Uważaj śmieciu. To nie twój świat.
Podchodzi do niego po czym wyjeżdża mu z główki w pysk.
- Niech ostrze wyrzuci nas z tego świata. A teraz wypierdalaj.
Bierze dziewczynę i rusza do plaży.
M.H.N.
Offline
1. tam nie ma dziewczyny
2. twoje z główki nic mu nie robi.
3.wszystkie drogi csą odcięt
4. masz tu odpowiedź:
- To jest mój świat, gdyż świat ostrza, to mój świat, a to jest świat ostrza... ja to ten dziwny głos, który dał ci tu dotrzeć, więc łaskawie mógłbyś przynajmniej mi nie przeszkadzać w egzekwowaniu zapłaty z ciebie i twoich dziwek.
Wyjął ostrze.
- Wypierdalaj, jestem silniejszy od ciebie... będziesz pierwszym, który tu zginie...
Offline