Witaj na Ziemi. Planecie zniszczonej już wiele razy, gwałconej ciągle przez jej mieszkańcòw i doprowadzonej do stanu apokaliptycznego.
Nie jesteś zalogowany na forum.
Wpierdala się do dziury.
M.H.N.
Offline
Nikt cię nie zauważył, a czułeś czyjś wzrok na sobie.
Offline
Rozgląda się wychodząc.
- Kto patrzy na moją dupę?
M.H.N.
Offline
Czułeś dotyk na swoim tyłku ręki delikatnej ale opancerzonej w łuskę
-Ja Krzychu. Nie bój się, nie Fineas.
Offline
- Uf..
M.H.N.
Offline
- Meh... tą dziurè się zaszyje....
Offline
- A weź mi nie mów.
Wychodzi z dziury i patrzy na osobę.
M.H.N.
Offline
Osoby jakoby nie ma. Zaś ta ręka wchodzi do dziury w twoich "spodniach" i pieści delikatnie twe kule.
Offline
- Co jest?
M.H.N.
Offline
- Za dobre sprawowanie należy popieścić pupila, a ty jesteś Wilkiem Krzysiu.....
Delikatne łuski pancerza sis muskały twoją mocznę. Uczucie to było bardzo miłe i przyjemne. Sam pancerz był tak zbudowany, że luski pancerza " sis" łaskotały twój worrg z klejnotami. Sama Rose gładziła je intensywnie i dokładnie.
Offline
- Taka nagroda mi odpowiada...
Odpręża się.
M.H.N.
Offline
Pieściła twojej jaja po czym wyjęła rękę z twoich "spodni" i zaczęła iść dalej od bazy.
Offline
//;-;
Offline
- Czekaj...
M.H.N.
Offline
Odwróciła się do ciebie
- hmmm... potrzebujesz z tąd czegoś ?
Offline
- Co ja mam zrobić?
M.H.N.
Offline
-No cóż, musimy znaleźć nową bazę wypadową....
Offline
- Pomożesz mi?
M.H.N.
Offline
-A jak myślisz, chyba bym cię nie nagradzać w ten sposób, gdybym miała cię opuścić...
Offline
- Nie. Dzięki.
M.H.N.
Offline
-Meh.... nie licz na za dużo....
Offline
- Wiem... dupo...
Śmieje się cicho.
M.H.N.
Offline
- Cicho drogi wibratorze.
Powiedziała tak żartobliwie, że nie dało się nawet na nią wkurwić...
Offline
Śmieje się cicho.
- Oj zobaczysz... pokaże Ci prawdziwy miecz...
Posyła jej ognisty uśmiech.
M.H.N.
Offline
- Może kiedyś....
Uśmiechnęła się dwuznacznie po czym poszła na południe.
Offline