Witaj na Ziemi. Planecie zniszczonej już wiele razy, gwałconej ciągle przez jej mieszkańcòw i doprowadzonej do stanu apokaliptycznego.
Nie jesteś zalogowany na forum.
-Tak w ogóle, to troche się już czasu znamy i wpadłam na genialny pomysł,a byśmy się sobie przedstawili. Jestem Rosalia, dla przyjaciół i rodziny Rosa, a ty ?
Offline
- Krzysztof. Dla tych, którzy mnie znają Krzysztof... dla innych Brutal zwany Wilkiem.
M.H.N.
Offline
- Dzięki za pomoc Krzychu. Bez ciebie nadal byłabym tylko ocalałą. Teraz dowòdca chce mi dać posadę szeregowej u was....
Usiadła naprzeciw ciebie.
Offline
- Dobrze. Być może się rozwiniesz. Masz potencjał... Ja... nie wiem co teraz zrobię.
Bierze fajkę i zapala po czym zaciąga się.
M.H.N.
Offline
- Zawsze możesz założyć własny oddział. Nadajesz siè na dowòdcę....
Offline
- Nie. Zamierzam odejść... Chyba...
M.H.N.
Offline
- Oj dlaczego ? ... myßlałam, że lubisz tą robotę... kto będzie bronił biednych cywili ?
Patrzyła na ciebie błagalnym wzrokiem.
Offline
- Są lepsi ode mnie.
M.H.N.
Offline
- Niby kto , te podßmieCHUJKI z placu głòwnego ? Weź mnie Krzychu nie osłabiaj...
Powiedziała smutna
Offline
- Rangą lepsi. Dużo lepsi.
M.H.N.
Offline
- Tu nie chodzi o rangę, ale umiejętnoßci....
Offline
- Są lepsi!
M.H.N.
Offline
- Pierdolisz....
Powiedziała zestresowana twoim ewentualnym odejściem.
Offline
- Od dawna nie...
M.H.N.
Offline
- Chciałbyś.... ale nie dostaniesz.... bo po co, aby wykorzystaç i pozostawiç na pastwè losu.... zapomnij....
Powiedziała doszczętnie oburzona
Offline
- Pha.
Wstaje i kieruje się do swojego pokoju.
- Jack przynieś mi wódkę... muszę się upić.
M.H.N.
Offline
Ona ze zdenerwowania poszła do siebie, a Jack, twòj " adiutant", a raczej służący przyniòsł ci wòdkę "Pan Tadeusz" .
Offline
- Dzięki Jack... nalej sobie szkockiej jak chcesz. Wiem, że ją lubisz.
Odkręca ,,Pana Tadeusza" i zaczyna pić z butelki.
//DOBRE XD//
M.H.N.
Offline
Jack z chęcią delektował się szkockà za pozwoleniem Krzysztofa
// jego też da się przeimportowaç na DS' a tylko fmtrzeba chcieç i przerobić go na którąß z klas bojowych. //
Offline
Wypija całą wódkę.
- Jack daj mi od razu trzy. Słabe jak cholera...
M.H.N.
Offline
- meh....
Rzucił ci jeszcze pięć butelek znając twoje rdzenne polskie geny.
Offline
Pije jedną po drugiej.
M.H.N.
Offline
Jack w końcu wypala
-... ale szefie to już pięćdziesiąta trzecia w tym miesiącu nie dała panu.... no, jak pan to znosi ?
Offline
- Oj tam... żyłem w celibacie pięć lat.
Pije ostatnią flaszkę.
M.H.N.
Offline
- Pan był w przeszłości więźniem lub co gorsza ksièdzem aby tyle musieć wytrzymywać ?
Offline