Witaj na Ziemi. Planecie zniszczonej już wiele razy, gwałconej ciągle przez jej mieszkańcòw i doprowadzonej do stanu apokaliptycznego.
Nie jesteś zalogowany na forum.
- Dobra, dobra... Chciałem was zmylić literówką, no ale cóż... Jestem Jandrei Patrikav... - mówi całkowicie z powagą i stoickim spokojem.
Offline
- Mhm. Poznaje Cię gówniarzu! TO TY MI WTEDY PIENIĄDZE ZAJEBAŁEŚ!
M.H.N.
Offline
- Nic o tym nie wiem... A tak w ogóle, to było przed apokalipsą?
Offline
- Nie kurwa!
M.H.N.
Offline
- Heh, mnie też okradli... Trudno, żyj dalej, teraz pieniądze są prawie do niczego potrzebne...
Offline
- Ale to kurwa waluta deklu! Zabije Cię!
- Spokój kurwa!
- Ale...
- Pysk! Brać go na przesłuchanie.
Ktoś uderza Cię w głowę. Straciłeś przytomność. Budzisz się na krześle elektrycznym.
M.H.N.
Offline
- Serio? Krzesło elektryczne? - mówi głosem jakby był pijany.
Rozgląda się.
Offline
Tylko białe ściany. I lustro weneckie.
- Kim jesteś i z jakiej jesteś frakcji?
M.H.N.
Offline
- Jestem na razie nikim i nie przynależę do żadnej frakcji...
Offline
Razi cię prąd na tyle mocny, że nie możesz wytrzymać lecz nie zabija Cię.
- Mów.
M.H.N.
Offline
- A jak mam udowodnić, że to co mówię jest prawdą? Moglibyście wreszcie uwierzyć człowiekowi...
Offline
Znów razi Cię prąd.
*Krzyczysz. Wszystko Cię boli. Czujesz panikę i strach.*
M.H.N.
Offline
- Dobra, byłem dealerem kiedyś przed apokalipsą, wystarczy? Dalej nic nie mam do powiedzenia.
Offline
- Oj masz. Imię i nazwisko kurwa. Także jaka grupa.
Prąd razi Cię jeszcze mocniej.
- To jak?
M.H.N.
Offline
- Grupa? Byłem po apokalipsie tylko z byłą dziewczyną, nikim więcej. Kartel się rozpadł.
Offline
- Kłamiesz. Imię i nazwisko!
Prąd jest coraz mocniejszy.
M.H.N.
Offline
- Strażnik wam nie powiedział? A rażąc prądem tylko pogarszacie sytuację, znam się na medycynie i wiem jak to działa...
Offline
- Buahahaha.
Podchodzi do Ciebie strażnik i wbija Ci truciznę.
- Proszę. Gadaj bo zostaniesz zżarty od środka.
M.H.N.
Offline
- Chcesz mnie zabić? I co ty niby chcesz ode mnie wyciągnąć jak nic nie wiem?
Offline
- Och. To sama zabawa zabić bandytę.
M.H.N.
Offline
- Bandytą nie jestem, w dzisiejszych czasach ktoś, kto zna się na medycynie, jest bogiem.
Offline
- Nie ty.
Wciska jakiś przycisk a ty czujesz żrącą truciznę. Po chwili nie żyjesz. KONIEC GRY.
Dziękujemy za wspólnie spędzony czas. Mam nadzieję, że bawiłeś się wybornie. Stwórz nową postać i zagraj jeszcze raz. Nie zrażaj się.
M.H.N.
Offline
// Yey
;:;
Offline
//XD//
M.H.N.
Offline